poniedziałek, 20 czerwca 2016

4





     Był już późny wieczór, kiedy książę powrócił do pałacu. Pierwszą rzeczą, jaką musiał zrobić to spotkać się z ojcem. Oddał konia młodemu chłopakowi, który podbiegł do niego od razu, kiedy się pojawił. Wang Yu spojrzał w stronę pawilonów. Gdzieś tam jest kobieta, która ma zostać jego żoną. Westchnął na tyle głośno, że stojący obok eunuch spojrzał na niego. Nic nie mówiąc zaczął iść w stronę pawilonu jego ojca. Miał cichą nadzieję, że król już śpi. Oczywiście miał świadomość, że niedawno zaszło słońce, a burza, która miała tu miejsce mogłaby obudzić umarłego. Jednak liczył na to. Moo-Song, Bang i Jeom Bak-Yi szli krok w krok za swoim księciem. Wang Yu szedł pewnym krokiem, mijając straż. Zatrzymał się, dopiero widząc jak Wang Go wychodzi z pawilonu.
- Co on tam robił? - zapytał sam siebie.
     Poczekał aż postać zniknie z pola widzenia, a po tym wszedł do sali wcześniej, będąc zapowiedzianym. Starszy mężczyzna spojrzał na syna z uśmiechem. Usiadł wygodnie. Był świadom, że tak późna wizyta pierworodnego musi nieść ze sobą długą sprawę. Gestem dłoni przywołał swojego eunucha. Poprosił, aby przyniósł czarki i wino. Wang Yu chciał przejść do rzeczy, ale jego ojciec nakazał mu czekać na powrót eunucha. Minuty się dłużyły co sprawiało, że młody książę tracił cierpliwość. Dopiero słysząc jak straż otwiera drzwi uspokoił się. Król Goryeo zszedł z łóżka i podszedł do drewnianego stolika. Usiadł na macie, a eunuch rozłożył czarki i nalał do nich wina.
- Usiądźcie, długa droga za wami.- odezwał się król.Wang Yu usiadł naprzeciwko swojego ojca, a jego przyjaciela po jego bokach.
- Ojcze, mam do ciebie prośbę.- Wang Yu wypił wino i spojrzał ojcu w oczy.
- Słucham.- król bał się, że może jego syn ma zamiar zrezygnować z wyboru żony.
- Chciałbym się jutro spotkać z jedną z kandydatek.- książę wypowiedział te słowa, a król o mało nie zachłysnął się winem.
- Synu-rozpoczął- Rozumiem cię, ale jeśli byś spotkał się tylko jedną z nich to dowiedzieliby się o tym ich ojcowie, a my byśmy stracili ich poparcie.
- A jeśli nikt by się nie dowiedział?- Wang Yu uśmiechnął się.
- Wykluczone- zaprzeczył - Poza tym jutro od rana malarze będą malować ich portrety.
- Rozumiem, a czy mógłbym, chociaż udać się jutro na chwilę do sali, w której się to odbędzie?
- Nie widzę przeciwwskazań, ale powiedz mi synu po co?- król zaciekawił się. Znając życie jego przyjaciel Jen-ta opowiedział mu o kandydatkach i któraś go zaintrygowała.
- Po prostu chce je zobaczyć.- Wang Yu spojrzał na pustą czarkę — Nie chce wziąć kota w worku.- oświadczył z uśmiechem, a jego rodzic wybuchł śmiechem tak samo, jak reszta zebranych.
- Jeszcze jedno.- król uśmiechnął się- Z którą z dziewcząt chciałeś się spotkać?
- Dowiesz się, kiedy wybiorę.- Wang Yu wstał z maty i spojrzał na ojca.- Wybacz mi, ale jestem zmęczony.
Książę i jego przyjaciele ukłonili się, dziękując za miło spędzony wieczór. Wang Yu nie był zadowolony wolą króla, ale musiał wykonać rozkaz. Spojrzał ostatni raz na zamknięte już drzwi i westchnął. Postanowił udać się do swojej sypialni i odpocząć. Był zmęczony, po wczorajszym wieczorze jeszcze nie do końca wydobrzał. Do tego długa podróż konno mu nie pomogła. Szedł wolnym krokiem przyglądając się jak na niebie pojawia się coraz to nowsza gwiazda. Uśmiechnął się i spojrzał na swoich towarzyszy.
- Co ta służka robi tutaj o tej porze?- Jeom Bak-Yi.
Wang Yu także był ciekawy. Spojrzał na Bang'a, który od razu domyślił się, o co może chodzić. Podbiegł do dziewczyny, która niosła tace z dzbankiem i jedną filiżanką. Nie była świadoma, że za chwilę będzie musiała wytłumaczyć księciu co tu robi o tak później godzinie. Eunuch podszedł do dziewczyny i nakazał jej iść za sobą. Yao Ming była przerażona myślą, że będzie musiała się tłumaczyć przyszłemu królowi. Idąc za jego eunuchem w głowie układała to, co ma powiedzieć. Będąc już wystarczająco blisko ukłoniła się, i spojrzała na księcia.
- Co robisz o tak później porze tutaj?- zapytał ją Jeom Bak-Yi.
- Panienka poprosiła, aby przynieść jej herbatę.- Yao Ming spuściła głowę i przyglądała się białej porcelanie w kwiatowe wzory.
- Rozumiem.- Wang Yu chciał już odejść, ale w głowie zrodził mu się pewien plan.- Komu służysz?- Yao Ming podniosła głowę.
- Panience Arisie.- odparła, a Wang Yu uśmiechnął się i chwilę nie odzywał się.
- Posłuchaj jutro po próbie masz wraz z nią udać się do ogrodu różanego przy moim pawilonie. Rozumiesz?- zapytał.
- Oczywiście.- ukłoniła się i już chciała odejść.
- Pamiętaj, że nikt nie może o tym wiedzieć. - dodał i ruszył w stronę pawilonu. Był z siebie zadowolony. Rzadko kto przechadza się w pobliżu tego ogrodu, a nawet jeśli usiądą w altance, którą zakrywają róże.
- Panie jesteś genialny!- Bang uśmiechnął się szeroko.
- Obudź mnie przed wschodem słońca. -Spojrzał na eunucha i wszedł do swojego pawilonu.

~~~

      Arisa tej nocy spała jak dziecko. Wróciła do swojej sypialni chwilę przed burzą. Nie mając co robić, od razu położyła się spać. W nocy przebudziła się i poprosiła i filiżankę ciepłej herbaty. No cóż, kiedy ją dostała była już dość zimna, ale nie przeszkadzało jej to. Czarnowłosa usiadła na łóżku i spojrzała na drzwi czekając aż stanie w nich Yao Ming. Nie musiała długo na nią czekać. Drzwi otworzył Hou niosąc w dłoniach miskę z ciepłą wodą, natomiast na ramieniu miał mały ręcznik. Yao Ming niosła tace ze śniadaniem. Arisa wstała z łóżka i podeszła do stolika. Usiadła na macie i spojrzała na rozkojarzoną służącą. Kładła po kolei każde danie. Dziewczyna wzięła do ręki pałeczki i zaczęła zajadać się ryżem.
- Pani musisz się dzisiaj śpieszyć.- Hou spojrzał na kobietę, która szybko zjadała przygotowane dania.
- Tak, wiem. - uśmiechnęła się, odkładając pałeczki na stolik.
     Umyła zaspaną twarz w ciepłej wodzie. Wytarła później buzie ręcznikiem i spojrzała na suknie, którą ma dzisiaj ubrać. Była ona różowa z niebieskimi i zielonymi wstawieniami. Yao Ming pomogła swojej pani z ubraniem sukni, która wybrał Wang Yu. Kiedy uporała się z nią, zajęła się włosami kobiety. Przeczesywała je, rozmyślając o dzisiejszym spotkaniu z eunuchem księcia. Dał jej, tę suknię tłumacząc, że Wang Yu przyjdzie podczas malowania portretów. Wiedziała już wtedy, że to właśnie Arisa będzie królową. Yao Ming część włosów spięła, a resztę pozostawiła rozpuszczoną. Arisa przyjrzała się swojemu odbiciu. Yao Ming do ręki wzięła pędzel, którym pomalowała usta swojej pani. Kiedy wszystko było już skończone, wyszli z pawilonu i udali się na dziedziniec. Arisa zobaczyła, że była tam tylko Choi Chang i Xianmei. Siedziały na wysokim krzesłach, a przed sobą miały już ustawione sztalugi. Arisa podeszła do krzesła obok Choi Chang i usiadła wygodnie. Zostało jej tylko czekać na resztę kandydatek i artystów, których wybrała Yu Tian. Po jej przybyciu pojawiły się pozostałe dziewczyny. Dłużej jednak musiała czekać na przybycie Yu Tian i malarzy. Kiedy w końcu zjawili się bez zbędnych mów, zasiedli naprzeciw kobiet i węglem zaczęli malować ich twarze.Arisa już po pierwszych godzinach zaczęła odczuwać ból pleców. Nie mogła doczekać się, kiedy wstanie i będzie mogła rozchodzić ból. Najbardziej przytłaczała ją myśl, że już jutro dowie się, czy zostanie żoną księcia. Rozmyślając nad tym, nawet nie zauważyła, kiedy czworo mężczyzn pojawiło się na dziedzińcu. Yu Tian wstała z krzesła i podeszła do nich oddając wyrazy szacunku ukłonem. Wang Yu podchodził, do każdej sztalugi oglądając dzieła. Milczał, patrząc na obrazy i panny, nie widział w nich nic nadzwyczajnego. Dopiero kiedy doszedł do ostatniej sztalugi, przyjrzał się malunkowi. Widząc, ze widocznie artysta jest, początkujący zerknął na pannę, która malował. Widząc znaną suknię, wiedział od razu kto to. Dopiero teraz mógł ujrzeć twarz, o której opowiadał Jen-ta. Pierwszy raz w życiu widział kogoś o takiej pięknej twarzy. Czuł jak serce, zaczyna bić mu szybciej. Odkaszlnął, a Arisa spojrzała na niego. Wang Yu widząc oczy kobiety, wiedział od razu, że to ona zostanie jego królową. Spojrzał na swoich towarzyszy, którzy widocznie tak jak on podziwiali urodę kobiety. Postanowił udać się do ogrodu i zaczekać aż pojawi się tam Arisa. Pojawienie się księcia wzbudziło niemałe zamieszanie. Artyści musieli szybko zakończyć prace, gdyż rozmawiające kobiety tak gwałtownie się poruszały, że nie było mowy o kolejnych godzinach malowania.Yu Tian zebrała portrety i odeszła w stronę pałacu. Arisa zachwycona tym, ze w końcu może wstać podeszła do Yao Ming, która przez ten czas wraz z Hou czekała na nią.
- Pani, musimy udać się do księcia.- Yao Ming postanowiła nie owijać w bawełnę.
- Jak to? Teraz?- zaskoczona dziewczyna spojrzała na służkę.
- Tak książę wczoraj kazał cię przyprowadzić do ogrodu różanego.
     Arisa spojrzała na Yao Ming i pokiwała głową. Hou udał się do pawilonu, aby w razie komplikacji kryć swoją panią. Arisa szła tuż za służką, oglądając się czy, aby przypadkiem nikt za nimi nie idzie. Na szczęście nikt nie szedł za nimi.
- Pani to tutaj.- Arisa rozejrzała się, było tutaj jak w najpiękniejszych baśniach. Krzewy z różami roztaczały się długimi pasami. W środku całego ogrodu stała altanka. Na niej także rosły róże. Dziewczyna zaczęła nie penie iść. Tym bardziej zaczęło bić jej serce, widząc odwrócona postać. Nie trudno było się domyślić kto to. Weszła po drewnianych schodkach i dopiero zauważyła stół z owocami i ciasteczkami oraz czarki z winem. W rogu stał zapewne eunuch. Dziewczyna ukłoniła się i nie podnosiła głowy.
- Panie, Arisa przybyła. - eunuch spojrzał na Wanga Yu, który się odwrócił.
- Wstań.- mówił uśmiechnięty. Arisa podniosła głowę i widząc uśmiech, odetchnęła z ulgą. Wyprostowana odwzajemniła uśmiech.- Usiądźmy.
- Dobrze. - odparła, podchodząc do stolika. Usiadła na krześle i czekała aż książę usiądzie naprzeciwko. Kiedy tak się stało, odezwała się.- Czy coś się stało, że zostałam wezwana?
- Oczywiście, że nie, ale zaintrygowałaś mnie.- Wang Yu nalał wina i spojrzał na kobietę. - Rzadko kiedy słyszy się o takiej urodzie.
- Schlebiasz mi panie.- odparła, czując, że się rumieni.
- Mówię prawdę.- Wang Yu zaśmiał się.- Pierwszy raz widze takie oczy.- mówił, wpatrując się w nią jak w najpiękniejsze dzieło sztuki.- Można się zakochać.
- Moja babcia zawsze mawiała, że jeśli chce się zakochać, trzeba zakochiwać się w oczach.- Arisa napiła się wina, a później spojrzała na księcia.
- Dlaczego właśnie tak?- zapytał ciekawy.
- Uroda przemija, a oczy pozostają takie same.- uśmiechnęła się, a Wang Yu uczynił to samo. Musiał przyznać, że kobieta wyparła na nim dobre wrażenie. Bał się, że będzie niczym owoc. Piękna na zewnątrz, a gorzka w środku. Jednak tak nie było. Widział w niej coś więcej niż tylko urodę. Widział siłę i oddanie swoim racjom. Teraz już był pewien, że to właśnie ona skradła jego serce. I to właśnie ona zostanie królową Goryeo.




4 komentarze:

  1. Jeszcze nie przeczytałam ale nie mogłam się powstrzymać by nie napisać teraz komentarza. A więc, wchodzę i co widzę..? Nowy szablon! Uuuu, Księżycowi się podoba :D. Śliczny nowy szablon, na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i przeczytałam.. O Jezuniu..! Potajemne spotkanie, jak ja kocham takie rzeczy. To takie romantyczne i w ogóle. Piękny rozdział ukazujący rozkwitanie prawdziwej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zakochana!
    Dopiero teraz zabrałam się za przeczytanie twojej historii,i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej.
    Cały świat przestawiony w historii jest świetny.
    Jakaś miłość? Łał
    Klars

    OdpowiedzUsuń