sobota, 11 czerwca 2016

3


    Nastał nowy dzień w królewskim pałacu. Słońce wznosiło się ku górze więc eunuchowie pospieszyli budzić kandydatki. Król postanowił każdej z dziewcząt przydzielić służącą i eunucha, aby mogły bardziej wczuć się w role monarchy. Do pawilonu Chang i Arisy weszło dwóch eunuchów i dwie młode, bo zaledwie dwudziestoletnie służące rozdzielili się i ruszyli w stronę sypialni swoich nowych władców. Chwilę szli w ciszy by stanąć przed drzwiami. Spojrzeli na siebie i delikatnie je otworzyli. Ich oczom ukazał się widok śpiącej Arisy. Dziewczyna miała rozłożone ręce w dwie strony, a głowę miała schowaną w poduszce. Rozbawił ich ten widok. Z uśmiechami podeszli do czarnowłosej.
- Pani pora wstawać.-odezwał się eunuch.
- Czy muszę?- Arisa podniosła głowę z poduszki.
- Niestety tak.-uśmiechnął się.
- Jeszcze chwilkę. - powiedziała, kładąc się na plecach.- Jestem taka zmęczona.
- Pani naprawdę już pora zeby wstac.- odezwała się służka.
- No dobrze.- Arisa usiadła i dopiero teraz mogli zobaczyć jak jej czarne włosy sterczały w różne strony. Cicho się zaśmiali, ale musieli przyznać, że plotki o jej radzie okazały się prawdą.
- Pozwól pani, że się przedstawię. Nazywam się Hou i będę pani usługiwać.- ukłonił się. Arisa uśmiechnęła się do eunucha i spojrzała, na służkę wyczekując, aż ta powie jak, się nazywa.
- Pani nazywam się Yao Ming.- również ukłoniła się.
- Miło mi was poznać.- uśmiechnęła się.- Wiecie może co, na dzisiaj zaplanowano?
- Okazało się, że Yu Tian jest dzisiaj potrzebna w innej części pałacu, więc próba nie odbędzie się i dzisiaj będzie miała panienka dzień odpoczynku.- powiedział Hou.
Po tej wymianie słów Arisa wstała z łóżka, a eunuch poszedł po śniadanie. Yao Ming pomogła ubrać dziewczynie czerwoną suknię ze złotymi ozdobieniami. Nie obyło się przy tym rozmów. Służka opowiadała Arisie o księciu.

***
    Wang Yu zdecydowanie ostatniej nocy przesadził. Wrócił późno do swojej sypialni, przez co jego eunuch ma teraz problemy z tym żeby go obudzić. Bang spojrzał na księcia, który aktualnie odwrócił się do niego, plecami mówiąc, żeby dał mu spokój. W myślach przeklinał Jeom Bak-Yi, gdyby nie ten głupiec zapewne wróciliby szybciej.
- Panie wstawaj, musimy wracać do Goryeo.-mówił z uśmiechem.- Pamiętasz, że jutro będziesz musiał wybrać sobie żonę?
- Jasne, że pamiętam.-odburknął-Widziałem listę kandydatek. Same pannice z dobrych domów.
- Czy to źle?-zapytał zaskoczony. Wang Yu nagle usiadł i spojrzał na swojego przyjaciela.
- Dla Goryeo to świetne.- powiedział-Lecz ja chciałbym spędzić z kimś życie kto nie boi się jeździć konno, chciałby pomóc ludowi nie tylko za murami pałacu. Po prostu chce kogoś podobnego do siebie.
- Nie znasz tych panien, może nie są takie złe.- powiedział usiłując podnieść księcia na duchu. Wang Yu zaśmiał się cicho. Dobrze wiedział jak ojcowie potrafią zepsuć swoje córki. Większość z nich bała się swojego cienia, czego nienawidził. Chciałby poznać prawdziwą kobietę, którą z przyjemnością by ratował z opresji. Wstał z łóżka i od razu ubrał wybrane przez eunucha ubrania. Bang uśmiechnął się, widząc, że jego książę w końcu zwlekł się z łóżka. Wang Yu, gdy tylko się ubrał zabrał się za jedzenie, w sumie to więcej wypił wody. Po wczorajszym wieczorze szumiało mu w głowie. Kiedy pił kolejną z kolej czarkę z wodą drzwi otworzyły się i do środka weszli Jeom Bak-Yi i Moo-Song.
- Wszystko gotowe na podróż.-powiedział jeden.
- Był tu posłaniec z pałacu.- odezwał się Jeom Bak-Yi.
- Znowu list od króla?- zapytał Wang Yu.
- Nie, to od naszego przyjaciela Jen-ta.- książę spojrzał na przyjaciela i gestem ręki nakazał, aby dał mu list. Tak też uczynił. Wang Yu powoli czytał z każdą chwilą, kącik jego ust unosił się ku górze. Odłożył list i zaśmiał się.
- Coś nie tak?- zapytał ciekawy Bang.
- Doszła nowa kandydatka, inna natomiast użyła przemocy, żeby wygrać.- powiedział, eunuch pokiwał głową z politowaniem. Użycie przemocy do wygrania konkurencji? Co tę dziewuchę musiało opętać.
- Jeśli teraz wyruszymy nocą dotrzemy do Goryeo.- Moo-Song spojrzał na towarzyszy, którzy pokiwali głową, oznajmiając, że są gotowi na podróż..

***
    Arisa spacerowała po królewskich ogrodach, podziwiając piękne kwiaty i co chwile zatrzymując się by powąchać je. Hou był szczęśliwy, że to właśnie on został eunuchem panienki. Widział jak reszta z kobiet, wysługiwała się na każdym kroku swoimi eunuchami. Wiedział, że jego zadaniem jest służenie swojemu Panowi, ale tamte pannice w stu procentach przesadzały. Spojrzał przed siebie i ujrzał Xianmei i jej służbę. Zbliżała się szybko, a w jej oczach widać było złość. Gdyby mogła zabijać wzorkiem jest pewne, że Arisa już by nie żyła. Arisa spojrzała na nią z uśmiechem.
- Myślisz, że wygrałaś?-zapytała zła.
- Tu nie chodzi o wygraną- powiedziała spokojnie- Tu chodzi o ukazanie prawdziwej siebie, aby Goryeo zyskało prawdziwą królową.
- Takie rzeczy możesz mówić królowi lub tej całej Yu Tian.-zaśmiała się.-W całym tym śmiesznym gronie kandydatek jestem najwyżej urodzona.- wykrzyczała.
- Ryba jest najlepszym zwierzęciem do jedzenia, ale nikt nie wielbi ryby, ponieważ jest tylko rybą.- powiedziała Arisa, Hou i Yao Ming spojrzeli zdziwieni na swoją panią. Nie sądzili, że taka delikatna i urocza kobieta może bronic się w taki sposób. Pomimo to jej odpowiedź przyprawiła ich o uśmiech.
- Jak śmiesz ty ladacznico-powiedziała i zamachnęła się dłonią. Arisa tylko złapała ją za nadgarstek milimetr przed swoją twarzą. Xianmei spojrzała zszokowana na dziewczynę. Nie sądziła, że w tak drobnym ciele może być, aż tyle siły. Wyrwała swoją dłoń i spojrzała nienawistnym wzrokiem na dziewczynę.Arisa uśmiechnęła się i wraz z Hou i Yao Ming odeszła. Czarnowłosa postanowiła w dalszym ciągu pozwiedzać tereny pałacu. Udała się w zachodnią część gdzie zauważyła wojownika. Mężczyzna był widocznie czymś zamyślony, że nawet nie zauważył jak wyleciał mu list obok, którego obojętnie przeszła jedna z kandydatek. Arisa podeszła i wzięła go do ręki. Widząc pieczęć od razu domyśliła się, że to coś ważnego.
-Panie poczekaj!- krzyknęła zaczynając szybciej iść w stronę wojownika, Mężczyzna odwrócił się, ukazując twarz całą w bliznach. Arisa nie zwróciła nawet na to większej uwagi była przyzwyczajona do tego widoku. Wielu z wojennych towarzyszy jej brata miała poharatana twarz. Poznając ich dowiedziała się co tak naprawdę jest ważne w człowieku.
- Coś się stało?-zapytał.
- Wyleciał panu list.- powiedziała, podając zgubę właścicielowi, patrząc mu cały czas w oczy. Mężczyzna uśmiechnął się.
- Dziękuje pani. To ważna rzecz.- odparł, biorąc list.- Nazywam się Jen-ta, a ty pewnie jesteś jedną z kandydatek na żonę naszego księcia.
- Zgadza się.- odparła.
- Czy mogłaby mi pani zdradzić swoje imie?-zapytał uśmiechając się.
- Nazywam się Arisa.-rzekła, a powiew silnego wiatru sprawił, że poczuła dreszcze na ciele.
- Powinniśmy wracać do pawilonu, zbliża się burza.-wtrącił się eunuch.
- Ma racje powinna pani wracać, ja muszę wyjechać po księcia.- ukłonił się i odszedł.
Brązowo oka przyjrzała się znikającej sylwetce mężczyzny. Kiedy straciła go z pola widzenia, odwróciła się i zaczęła iść w stronę swojego pawilonu. Nie miała do niego daleko, więc nie spieszyła się zbytnio. Arisa nie była jedyną osobą, której się nie spieszyło, drugą był Wang Go. Chciał spotkać się z królem. Nie miał wcześniej tego w planach, ale dowiadując się, że Wang Yu wraca postanowił spotkać się z władcą. Obok niego szedł jego sługa. Wang Go przyglądał się wszystkiemu jakby miało zostać kiedyś jego własnością. Rozglądał się do momentu, kiedy zobaczył najpiękniejszą kobietę, jaką w życiu widział. Przyjrzał się jej dokładnie. Czarne włosy, blada cera Niestety nie mógł zobaczyć jej oczu, które z pewnością musiały być cudowne.
- Kim jest ta kobieta?- zapytał jednego z eunuchów, którzy śpieszyli się do pałacu.
- Jedna z kandydatek na żonę księcia. Niestety nie pamiętam jej imienia.
- Ona ma być żoną tego szczeniaka?-zaśmiał się.

***
    Wang Yu widział już mury pałacu. Westchnął i przyspieszył. Chciał zdarzyć przed burzą. Galopujący koń przeskakiwał większe przeszkody. Książę wzrokiem szukał swojego przyjaciela, który miał po niego wyjechać. Zatrzymał się przy jednym z drzew i wytężył wzrok.
- Coś nie tak?- zapytał Moo-Song.
- Jen-ta miał po nas wyjechać.- powiedział.
Jeszcze raz rozejrzał się i dopiero teraz dostrzegł dwie postacie. Jedną w mundurze, a drugą w pelerynie. Popędził swojego konia. Chciał dowiedzieć się czy, któraś z kandydatek przeszła jego próby. Moo-Song wyrównał z księciem. Zatrzymali się tuż obok Jen-ta. Chwilę poczekali na Bang'a i Jeom Bak-Yi.
- Jak minęła podróż?-zapytał przyjaciel Wang'a Yu.
- Szybko- uśmiechnął się i w szóstkę wolnym truchtem ruszyli w stronę pałacu.
- I jak poszły próby, które wymyśliłem.
- Dość kiepsko.- westchnął Jen-ta.- Mijałem każdą kandydatkę, ale tylko jedna pomogła mi i oddała list.- zamyślił się chwilę.- Do tego patrząc na moją twarz zachowywała się jakby nie widziała moich blizn.
- Doprawdy?- zapytał zaskoczony Wang Yu.
- Tak, to jest jej eunuch jako jedyny nie był wykorzystywany przez cały czas i jako jedyny był traktowany z szacunkiem.
- Jak się nazywasz?- zapytał Bang.
- Hou.- odparł krótko.
- Komu służyłeś?- dopytywał Moo-Song.
- Panience Arisie.- uśmiechnął się- Wspaniała kobieta. Nerwy trzyma na wodzy, a do tego taka silna! Nie pomyślałby kto ile siły może być w tak drobnej kobiecie.
- Kto ci pomógł z listem?- zapytał Wang Yu.
- Arisa.- odpowiedział.
- Jutro się z nią spotkam.- powiedział przyspieszając.




7 komentarzy:

  1. Czy ja wyczuwam przyszły mały romansik? Pewnie, że tak !!! :D Szybko ukazał się nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy mi się zdaje czy to jakieś fan fiction nawiązujące do "Cesarzowej Ki"? Jeju jak ja szalałam na punkcie tego serialu, a w szczególności na punkcie dwóch postaci - Bayana i Tal Tala. 😍 Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby Wang znalazł sobie ukochaną, bo ta nieszczęśliwa miłość do Nyang przynosiła mu tylko same nieszczęścia, a w końcu śmierć.
    Nie przeczytałam jeszcze poprzednich rozdziałów, ale po tym mogę stwierdzić, że masz niezły talent do pisania.

    Weny życzę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Cicho się zaśmiali, ale musieli przyznać, że plotki o jej radzie okazały się prawdą." - o jej radzie? Chodziło o urodzie :)?
    No i okazało się już dlaczego książę nie chciał tego małżeństwa :) Chce czynnie działać w królestwie, pomagać ludowi, to dobrze o nim świadczy. Już go polubiłam :)
    "- Tu nie chodzi o wygraną- powiedziała spokojnie- Tu chodzi o ukazanie prawdziwej siebie, aby Goryeo zyskało prawdziwą królową." - <3 Cytat do księgi złotych myśli <3
    "Ryba jest najlepszym zwierzęciem do jedzenia, ale nikt nie wielbi ryby, ponieważ jest tylko rybą" - czyżby 11 czerwca był nowym dniem tworzenia cytatów :3
    Chyba trochę się pogubiłam.
    Mamy dwóch Wangów, tak?
    3-mam kciuki za księcia :3
    ---
    ukryci-wiezniowie-iluzji.blogspot.com
    Wang Ju jest księciem, a Wang Go, kim? Ojcem! Czyli, że Arisa spodobała się jego.. ojcu... O matko... Nie mów mi, że on będzie chciał ją poślubić! Okropne :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dwóch Wangów, bo są rodziną :D Wang Go to jego wuj, nie ojcem XDDDD

      Usuń
    2. Aaa, to sporo wyjaśnia :D I przynajmniej nie ma szans żeby własny ojciec odebrał mu być może przyszłą narzeczoną. To by było takie... blee.
      :D

      Usuń