Szedł dumnym krokiem, a jego towarzysze tuż za nim. Kolejne zwycięstwo. Buntownicy z różnych stron Goryeo zostali pokonani. Dokonał tego właśnie on – Li Baio. Samo wypowiedzenie tego imienia przyprawiało o gęsią skórkę. Wojownicy przemierzali zatłoczoną i głośną od wiwatów ulicę. Kobiety patrzyły na nich zauroczone, a mężczyźni, natomiast z szacunkiem. Każdy oddał im pokłon w podzięce. Wybierali się do samego króla. Będąc już pod bramami pałacu stanęli na chwilę by już po zaledwie ułamku sekundy zobaczy otwierające się wrota. Strażnicy stojący przy nich ukłonili się nisko. Baio dokładnie każdego z nich znał. Przed zostaniem jednym z największych wojowników robił za chłopca na posyłki. Niegdyś czternastoletni chłopak uczył się dopiero władać szpadą, ale dużo starsi wojownicy nie traktowali jego zapału poważnie. Nie miał im tego za złe wiedział, że najlepszą zemstą za te upokorzenia będzie odnoszenie coraz większych sukcesów. Przed marmurowymi schodami stał niski, starszy mężczyzna. Fu-chi. Był on eunuchem samego króla Goryeo. Baio i jego kompani stanęli i ukłonili się, to samo uczynił mężczyzna.
– Witajcie w królewskim pałacu. Każdy z Was zostanie nagrodzony, lecz Ty Baio zasłużyłeś na specjalną nagrodę. Król prosi Cię na audiencję.
Brunet spojrzał ulotnie na swojego przyjaciela Shan-bo. Ten tylko gestem dłoni kazał mu iść za eunuchem. Tak też zrobił. Dwaj mężczyźni szybko przemierzali długie bogato zdobione korytarze. Baio z zachwytem przyglądał się rękodziełu, a także pięknym ręcznie malowanym obrazom. Jego podróż nie trwała długo. Przystanął przed wielkimi zdobionymi złotem wrotami. Przełknął głośno ślinę, a dwaj strażnicy rozchylili wrota, aby mógł wejść.
Przekroczył próg i od razu zobaczył wielkie pomieszczenie. Górowały tam jasne odcienie beżu i bieli. Przez otwarte okna można było ujrzeć kwitnące wiśnie. Na dębowych stołach stały wiekowe wazony z różnymi rodzajami kwiatów. Na samym końcu ujrzał starego króla. Przyspieszył kroku i tuż przed schodkami prowadzącymi na tron przystanął i ukląkł. Wzrok zatrzymał na podłodze.
– Baio, wojowniku Goryeo. -odezwał się król – Twoje zasługi są znane w cały królestwie. Nie wiem co mógłbym Ci dać za to, co robisz. Bogactwo i ziemie już masz. Powiedz chłopcze co byś chciał.
– Panie bronie wyłącznie dobra mieszkańców. – Baio pierwszy raz bał się powiedzieć, czego tak naprawdę by chciał.
– Chłopcze, za każdym razem wychodzisz ze zwycięstwem. Proś o co zechcesz. – nalegał król.
– Panie, pewnie nie wiesz, ale mam młodszą siostrę. -podniósł wzrok na władce. -Ma ona już dwadzieścia jeden lat. Swatka nie potrafi znaleźć jej odpowiedniego kandydata na męża. Moim jedynym życzeniem jest, aby mogła zostać żoną Twego syna. -wyrzucił z siebie.
– Prosisz o wiele. -odezwał się. -Ze wszystkich stron naszego królestwa przybędą panny dobrze urodzone, gotowe zostać żoną mojego jedynego syna.
– Wiem panie, ale uważam, że żadna z nich nie dorówna mojej siostrze. -powiedział mocno wierząc w sile swoich słów. Znał swoją siostrę. Była tylko pięć lat młodsza, a inteligencją bez trudu dorównywała mu. Nie jedna z jej służących chwaliła jej urodę. Włosy czarne jak kruk, cera biała jak świeży śnieg i lekko różowe usta były jej znakami rozpoznawczymi. Nie jeden mężczyzna rozwodził się nad jej oczami. Piękne oczy o kolorze brązu.
– To mocne słowa. -władca zaśmiał się. -To mój syn ma wybrać sobie żonę. Jutro wszystkie kandydatki będą się zjeżdżać do pałacu, aby zostać podane trzem próbą. Jeśli uważasz, że Twoja siostra da sobie radę przyjedź z nią tu jutro. -Baio uśmiechnął się szeroko.
– Dziękuję panie. -wstał i opuścił pomieszczenie wymijając w wejściu eunucha. Fu-chi jak najszybciej podszedł do króla i stanął po jego lewej stronie. Spojrzał na zdumionego władcę. Nie wypadało mu zapytać o czym rozmyśla, więc tylko przyglądał mu się w zaciekawieniu. Władca co chwile wypuszczał głośno powietrze z ust. Nawet sam król nie był świadom tego o co może poprosić wojownik.
Kurczę, żałuję, że przez niedopatrzenie przeczytałam najpierw 1. rozdział. Byłabym zaskoczona tym o co poprosił Baio :D
OdpowiedzUsuńAle, ale, nawet się nie przywitałam :D
Postanowiłam poczytać coś innego i postawiłam na opowiadania historyczne ;)
Akurat interesuję się kulturą wschodnią, więc dobrze trafiłam :)
Nie chcę Ci słodzić, nie wychodzi mi to zbyt dobrze..
Postanowiłam tylko poczytać, bo mnie zainteresowałaś :)
Pozdrawiam :)
Aww, weź bo się zarumienię XD
Usuń